środa, 29 sierpnia 2012

Oleje musztardowe - różnica

Ostatnio miałam okazję testować oleje musztardowe dwóch różnych producentów - Dabur i KTC.
Pomimo tego, że na obu widnieje niemal identyczny opis produktu i skład (czysty olej z gorczycy) to jednak wrażenie przy ich używaniu jest zupełnie inne.

1) KTC
250 ml. Cena 12 PLN

  • Zapach: brak
  • Mrowienie na skórze (wskazane): brak

2)Dabur

475 ml. Cena 29 PLN

  • Zapach: intensywny, musztardowy
  • Mrowienie na skórze (wskazane): tak, szczególnie przy masażu

Moim pierwszym olejem był ten z Dabur i kupując kolejny, innej firmy, myślałam, że wiem czego się spodziewać. Niestety, olej z KTC wydawał mi się wyjałowiony ze swoich dobroczynnych właściwości. 

Z KTC miałam dotychczasowo jeszcze olej kokosowy i palmowy, które niestety nie wzbudziły mojego zachwytu. Przy następnych zakupach będę unikała produktów z tej marki.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Olejek ze słodkich migdałów



 Olejek ze słodkich migdałów jest świetną bazą do tworzenia bardziej wymyślnych olejków. Jest bezzapachowy i nie ma ciężkiej konsystencji.



Ciekawostki:
  • Wyróżnia się dwie główne odmiany migdałowca :
1.  dziką (migdały gorzkie)
2.  uprawną (migdały słodkie)

Olej tłoczy się z nasion obu odmian, zarówno słodkiej jak i gorzkiej, jednak w kosmetyce wykorzystuje się głównie słodkie migdały. Olej z odmiany gorzkiej jest trujący gdyż zawiera substancje przekształcające się w kwas pruski (z potasem tworzy śmiertelnie trujący cyjanek potasu).
  • W temperaturze powyżej 70ºC traci swoje cenne właściwości.
  • W przemyśle farmaceutycznym może być bezpośrednio spożywany w niedużych ilościach (ok. 1 łyżki), gdyż ma właściwości przeczyszczające.
Zawiera:
  • kwas oleinowy;
  • kwas linolowy;
  • kwas palmitynowy;
  • kwas stearynowy;
  • witaminy (A, B1, B2, B6, D i E);
  • składniki mineralne.

Właściwości zdrowotne
  • Stosowany jest w leczeniu egzemy, łuszczycy oraz do skóry suchej, swędzącej i podrażnionej.
  • Łagodzi  poparzenia słoneczne. Warto dodać kilka kropel olejku ze słodkich migdałów do balsamu do ciała.
  • Jako wyjątkowo delikatny jest polecany do pielęgnacji wrażliwej skóry noworodków (pomaga w zwalczeniu ciemieniuchy, łagodzi popieluszkowe podrażnienia skóry, zaczerwienienia).

Właściwości kosmetyczne
  • Bardzo dobrym emolientem, tj. wygładza skórę.
  • Ma bardzo wysokie zdolności nawilżania skóry, szczególnie jeśli jest stosowany systematycznie. 
  • Jest lekki i łatwo wchłania się w skórę dzięki temu chętnie używany jest do masażu.
  • Łagodzi podrażnienia, nie uczula i jest pomocny w leczeniu egzemy.
  • Uelastycznia - zapobiega powstawaniu rozstępów a także zmniejsza już istniejące. Najlepiej jest wcierać go tuż po kąpieli, kiedy skóra jest rozgrzana. Wtedy lepiej wchłonie składniki olejku a dodatkowo masaż okrężnymi ruchami pobudzi krążenie krwi i pomoże skórze skuteczniej absorbować olejek.
  • Włosy – nakładać na rozdwojone końcówki. Intensywna kuracja: na cały skalp i włosy wmasować lekko podgrzany olejek, następnie zawinąć włosy w ręcznik lub folię i zostawić na pół godziny. Zmyć skutecznie olejek (czyli umyć włosy co najmniej dwa razy) i podziwiać efekty :)
  • Działanie przeciwzmarszczkowe
  • Ułatwia przyswajanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach oraz wywierają korzystny wpływ na naturalną mikroflorę skóry - wzmacnia barierę ochronną naskórka
 100 ml, Cena: 13 PLN

Cena może wahać się od 10 do nawet 30 złotych za 100 ml. Najdroższe (i najlepsze) są olejki bio, z kontrolowanych upraw, tłoczone na zimno. Niestety nie zawsze cena jest odzwierciedleniem jakości i nie powinno się nią sugerować. Olejki, które stosuję do ciała nie muszą być z najwyższej półki, bo ich duża część zostanie na ubraniu bądź nie wchłonie się. Z tego względu istotniejsze są dla mnie oleje, które spożywam, niż te, które kładę na ciało. Oczywiście sięganie po najniższą półkę wiąże się z dużym prawdopodobieństwem, że trafię na zupełnie wyjałowiony i zjełczały olej, Za swój olejek ze słodkich migdałów zapłaciłam ok 13 złotych  i jak na razie jestem zadowolona z zakupu.


poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Amore pomidore

Jem w każdej postaci - krojone, duszone, gotowane, suszone. Wychodzi na to, że słusznie, bo ketchupy i sosy robione metodą home-made są bardziej odżywcze niż surowe warzywo...


Ciekawostki
  • Likopen, barwnik nadający tym owocom głębokiego czerwonego koloru, który wychwytuje i dezaktywuje wolne rodniki, przez co ma silne działanie antynowotworowe. Badania wykazują, że jest on zdecydowanie łatwiej przyswajany przez nasz organizm w postaci lekko przetworzonej, poddanej termicznej obróbce (sok, ketchup, przecier, suszone pomidory). Poziom likopenu we krwi po zjedzeniu przetworów pomidorowych jest dwa-trzy razy wyższy niż po spożyciu świeżych pomidorów.
  • Likopen zwiększa zdolność skóry do ochrony przed światłem ultrafioletowym z siłą porównywalną z wartością 1,3 filtru przeciwsłonecznego
  • Sosy przygotowane z dodatkiem oliwy podnoszą zawartość likopenu 2-3 krotnie
  • Najsmaczniejsze, a zarazem najzdrowsze są  pomidory, które mają wyraźny, przyjemny zapach (wąchamy go od strony szypułki) oraz są intensywnie zabarwione już przy samej szypułce. Mocny aromat świadczy o tym, że pomidorom  pozwolono spokojnie dojrzewać na krzaku. Przedwcześnie zerwane i “dochodzące” np. na parapecie zawierają o wiele mniej substancji zapachowych.
  • Mimo że pomidory są dostępne przez cały rok, największe korzyści mamy jedząc pomidory w sezonie od lipca do września. Pomidory dostępne w środku zimy w hipermarkecie nie mają smaku ani zapachu – są po prostu napompowanym wodą warzywem. Dlatego lepiej udać się do lokalnego dostawcy w sezonie i przypomnieć sobie jak wyglądają i smakują prawdziwe pomidory. Ja uwielbiam malinowe -  są intensywne w smaku i zapachu.
  • Niedojrzałe pomidory zawierają duże ilości tomatyny, która jest szkodliwym alkaloidem. Uaktywnia się on zwłaszcza po skropieniu warzyw octem (efektem mogą być migreny). Takich sensacji nie będą natomiast wywoływać przetwory z tych samych zielonych pomidorów. Tomatyna pod wpływem wysokiej temperatury traci wszystkie swoje szkodliwe właściwości.
  • Pomidory z upraw ekologicznych zawierają trzy razy tyle likopenu co pomidory z upraw tradycyjnych 
  • Znajdujący się w ogórkach enzym – askorbinaza, niszczy zawartą w pomidorach witaminę C
 

Wartości odżywcze:
  • Witaminy: C, E, K, PP oraz witaminy z grupy B (w tym witamina B9, a więc kwas foliowy), Beta-karoten, a więc prowitamina A
  • Minerały: Potas, wapń, magnez, żelazo, mangan, miedź, kobalt, fosfor, cynk, sód
  • Pektyny (rozpuszczalny błonnik)
  • Nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT)
  • Likopen
  • Kwas chlorogenowy, p-kumarynowy, cytrynowy i jabłkowy

Właściwości zdrowotne
  • Kwasy organiczne pobudzają wydzielanie soków organicznych pobudzają przemianę materii oraz oczyszczanie organizmu ze szkodliwych produktów przemiany materii.
    Wspiera funkcjonowanie mózgu, wydatnie polepszając jego zaopatrzenie w tlen.
  • Właściwości uspokajające i kojące nerwy.
  • Likopen zapobiega zawałom serca i rozwojowi miażdżycy
  • Hamują proces zwyrodnienia plamki żółtej, które jest jedną z przyczyn utraty wzroku po 65. roku życia.
  • Likopen najskuteczniej przeciwdziała nowotworowi prostaty
  • Moczopędny potas znacznie ułatwia natomiast pozbywanie się nadmiaru wody z organizmu
  • Wzmacniają odporność i przyspieszają gojenie się ran.
  • Wykorzystywane w dietach przeciw otyłości, w cukrzycy, chorobach serca.
  • Zaleca się je osobom cierpiącym na zaparcia.

Właściwości kosmetyczne
  • Witamina C zwiększa stopień dotlenienia skóry oraz wzmacnia drobne naczynia krwionośne, ożywiając ją i dodając blasku. Zapobiega nadmiernej łamliwości włosów i ich wypadaniu.
  • Witamina E chroni przed powstawaniem zmarszczek i przedwczesnym starzeniem się.
  • Smarowanie twarzy lub rąk sokiem pomidorowym rozjaśniania przebarwień i łagodzi zmiany trądzikowe.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Organiczne Junk Food

Wszem i wobec zapanowała moda na zdrową żywność. Na rynek weszła nowa gama produktów lansowana przez wielkie koncerny. Niestety zazwyczaj taki bio, organiczny czy eko produkt jest wilkiem w owczej skórze. Pojęcia bio lub eko nie zostały ustandaryzowane (w części państw), dlatego każdy produkt może nosić taki przedrostek, co niestety może wprowadzić w błąd nieuważnego konsumenta. Ważniejsze jest zwrócenie uwagi na certyfikaty, które potwierdzają, że produkt przeszedł klasyfikacją "bio" w danej firmie. Niestety zasady przyznawania certyfikatów dopuszczają używanie produktów "niebio" w tych sygnowanych jako "bio". Ponadto proces produkcji w większości przypadków skutecznie zmienia produkt bio w bezwartościową papkę. 



Większość wspomnianych produktów to żywność przetworzona, czyli taka, której powinno się unikać, ponieważ w procesie produkcyjnym straciła wiele (jak nie wszystkie) witamin i wartości odżywczych. Firmy proponują nam zakup bio chipsów, sosów, masła orzechowego czy dżemów. Większość składników została dokładnie przemielona i podgrzana, czyli dokładnie to, co powoduje utratę witamin i minerałów w świeżych warzywach i owocach, więc skąd przypuszczenie, że produkt kupowany z pułki sklepowej jest lepsze?

W celu wyeliminowania ze składu niepożądanych konserwantów, producenci wprowadzają innych substancji, np. cukru i soli. W efekcie ciasteczka bio zawierają więcej cukru i tłuszczy niż konwencjonalne ciasteczka.



Sposób produkcji również pozostał niezmieniony w przypadku większości produktów. Tradycyjna produkcja wiąże się ze zwiększeniem kosztów wytwórstwa oraz mniejszą wydajnością linii produkcyjnej ( i tym samym straty pieniędzy), a firmy przecież chcą zarabiać coraz więcej i coraz więcej...



Fakt, że produkt ma etykietkę organic nie zwalnia od czytania etykiet i wyłączenia myślenia. Chrupki zawierające kukurydzę, sól i ser nie mieszczą się w moich kategoriach zdrowej żywności, a jedynie jako mniejsze zło oraz alternatywę dla niezdrowych chipsów. Żywność ma dostarczać witamin, minerałów, błonnika i innych wartości odżywczych. Kupując wspomnianą papkę z myślą o dostarczeniu organizmowi dobrej żywności oszukujemy samych siebie. 

Część sklepów ma już wydzieloną specjalnie sekcję na żywność organiczną. Zazwyczaj (zawsze) jest droższa od tej konwencjonalnej oraz jest zapakowana w tradycyjnym stylu - z papierową karteczką czy wstążeczką. Świetna akcja marketingowa pt. Jak sprzedać junk food pod nazwą organic food
 


czwartek, 2 sierpnia 2012

Źródła toksyn

Obecny styl życia większości ludzi jest bardzo szybki. Szybko przygotowują posiłki, szybko jedzą, szybko kupują fast foody. Zamiast celebrować posiłek i dostarczyć organizmowi potrzebnych witamin, wrzucamy w niego wysoko przetworzoną żywność, pozbawioną witamin i minerałów.

Do domu kupujemy rozmaite środki chemiczne, które często mają składniki żrące oraz perfumy tak mocne, że przez kilka dni utrzymuje się zapach wiosennej bryzy czy świerkowego lasu. Ta pozorna czystość i świeżość ma jednak swoją cenę w postaci toksyn, które przedostają się do organizmu przez skórę i płuca.

Ponadto często środki (szczególnie SLS) używane w płynach do naczyń znajdują się także w kosmetykach takich jak żele pod prysznic czy szampony. Ostatnio coraz więcej szamponów reklamuje się jako nieagresywne i pozbawione związków SLS, co nie znaczy, że nie używają jego równie szkodliwych substytutów. Właśnie dlatego, że wzrosła świadomość społeczna i niektórzy zainteresowali się składem powszechnie używanych składników. Niestety to dopiero początek drogi - niebezpieczne substancje występują w zdecydowanej większości produktów spożywczych i AGD, z którymi mamy codzienną styczność.



Pomidory kupione w hipermarkecie to zazwyczaj coś czerwonego, napompowane wodą i nie posiadające smaku. Podobnie ogórki i inne warzywa i owoce. Wszystko hodowane jest na wyjałowionej ziemi i przy pomocy przyśpieszaczy wzrostu. Jedzenie takich warzyw nie przyniesie niczego dobrego. Dopiero jedzenie warzyw i owoców regionalnych, sezonowych, dostarczy organizmowi witamin i minerałów, które potrzebuje do funkcjonowania.

Najpowszechniejsze źródła toksyn to:
  • Zanieczyszczone środowisko- spaliny samochodowe, środki owadobójcze
  • Leki w nadmiarze (przeciwbólowe, antybiotyki)
  • Dodatki do żywności (bakterie i konserwanty)
  • Dodatki chemiczne do kosmetyków, proszków, do prania i środków czyszczących
  • Używki (alkohol, papierosy)

Obliczono, że przeciętne dzienne spożycie toksyn może sięgać do 10-20 g. Najwięcej szkodliwych dodatków mają:
  • Przetwory mleczne (10g w porcji jogurtu 150g)
  • napoje w proszku
  • margaryny
  • ciastka
 


Wszystkie przetworzony produkty są już w pewnej części pozbawione składników odżywczych. Dlatego, jeśli produkt ma ważność 3-4 lata od daty produkcji, to można sobie wyobrazić jakie konserwanty musiały być zastosowane, żeby produkt "nadawał się" do spożycia przez ten czas. 

Właśnie w związku ze wzrostem świadomości ludzi, producenci zaczęli oferować nową gamę produktów- soki jednodniowe czy piwa żywe, niepasteryzowane. Miło, aczkolwiek trzeba zdawać sobie sprawę, że soki jednodniowe są robione z marchewek czwartej-piątej kategorii, więc już lepiej samemu wycisnąć sobie sok. Wyjdzie taniej i zdrowiej, ale trochę energii i czasu trzeba na to poświęcić. Z kolei do piwa nie mam większych zastrzeżeń, trzeba tylko kupować to naprawdę regionalne, nieutrwalone, a nie udające takie, a faktycznie należące do wielkich koncernów piwowarskich, które nie robią piwa, a dziwny żółty płyn a dodatkiem alkoholu.
 
Kupując przetworzoną żywność należy zapoznać się z jego składem. Niestety często jest zaszyfrowany w postaci kodów z grupy E. Składniki tak oznaczone sygnalizują, że dana substancja została przyjęta przez Unię Europejską. Nie wszystkie produkty "E" są konserwantami.
  • E100-E199 - to barwniki i pigmenty
  • E200-E269 - konserwanty
  • E270-E399 - przeciwutleniacze i stabilizatory
  • E400-E499 -substancje zagęszczające
  • powyżej E500 - dodatki trudne do zakwalifikowywania

Długotrwałe przyjmowanie toksyn prowadzi do obciążenia całego organizmu, a efekty tego mogą być tak różne jak wielu jest ludzi. Do najczęstszych należą:
  • chroniczne zmęczenie
  • bóle głowy, stawów
  • alergie
  • kamienie wątrobowe i nerkowe
  • torbiele, guzy
  • nadwaga
  • zmiany skórne- brodawki, wypryski ropne, trądzik
  • obrzęk oczu

Lista mogłaby być jeszcze dłuższa, ale puentą tego wszystkiego jest to, że wszelkie choroby biorą się właśnie z toksemii organizmu. 

Najciężej odciąć się od toksyn środowiskowych, czyli spalin, ale na pozostałe, czyli żywność, leki i kosmetyki, mamy już wpływ. Ludzie chodzący do McDonalda doskonale wiedzą, że jedzą śmieciowe jedzenie, ale godzą się na to. Jest to ich świadoma decyzja. Chcąc zobaczyć skutki długotrwałego spożywania fast foodów wystarczy rzucić okiem na amerykanów- mają nadwagę, problemy z cerą i generalnie nie wyglądają zdrowo. 




Jeśli uda się zminimalizować lub po prostu ograniczyć spożycie i przyswajanie toksyn, organizm odczuje wyraźna ulgę i będzie miał siły na zrobienie porządków.

Co mi dało przejście na zdrowy tryb życia:
  • pozbycie się alergii żywieniowej i pyłkowej
  • poprawę cery i ogólnej kondycji skóry
  • większą odporność na choroby i infekcje